Rozgrywki

Replay szkoleniowy z gry 2na2 (która przerodziła się w 2na1 dość szybko przez niestabilne łącze uberka) Sad

Rep pokazujący co się dzieje gdy lekceważymy przeciwnika no i jak się nie powinno gangować. Pokazuje jeszcze parę rzeczy z serii "jak się tego nie powinno robić" - generalnie umieszczam bo to zwycięstwo było słodkie Twisted Evil

A no i jest to kolejny dowód do potwierdzenia Cascowej teorii o pieprzonych one-clickach Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]

This is ten percent luck, twenty percent skill, Fifteen percent concentrated power of will... Smile

Cholerny one-click. Z tego co widzę to Uber w ogóle nie csował (8-6 do 6 poziomu to dużo poniżej jego możliwości), natomiast Brpp po raz kolejny udowodnił że dzieki wielogodzinnym treningom w WoW nie tylko zatrzymał się jeśli chodzi o rozwój umiejętności, ale nawet zaczyna się cofać.

Przy okazji dowód na to, że jednak granie ladderowych pubów, tych krótkich i dłuższych NIE jest kompletną stratą czasu, bo to na nich Nupencjusz szlifuje swoje umiejętności typu "micromanagement". Uber pewnie znowu grał na sieci bezprzewodowej - Uber, kup ten cholerny kawałek kabla, to naprawdę nie kosztuje tak dużo!

Cytat:

pieprzonych one-clickach

Taaak... Uwielbiam to.

...kub ten cholerny...[/quote]
No kto jak kto ,ale po tobie Casc się tego nie spodziewałem Wink

Edit by Casc: Też robię czasem literówki, a tego mi akurat nie podkreśliło, więc gdy po napisaniu rzuciłem okiem to nie zauważyłem. Błędów nie robi tylko ten co nic nie robi.

Casc napisał:

), natomiast Brpp po raz kolejny udowodnił że dzieki wielogodzinnym treningom w WoW nie tylko zatrzymał się jeśli chodzi o rozwój umiejętności, ale nawet zaczyna się cofać.

Bo to wszystko przez WOWA!! Przez WOWA gam sobie dla zlewy!! TAK!! Nie rozumiem dlaczego dalej wychodzisz z założenia, że wy sobie na pubach możecie w 4 stackować i robić sobie jaja a ja nie mogę, bo jest to od razu obniżenie skilla spowodowane przez WOWA!

WoW jest dobry i niczemu nie zawinił !!! WoW jest przekoksany i to wcale nie przez niego gorzej gram !!! --- Prawie jak cytat gościa uzależnionego od jakiegoś syfu typu amfetamina czy alkohol ^^

Tak, tylko że Ty mylisz kolejność.

My na pubach z Ananaskiem, Nupencjuszem czy Parsivalem NAJPIERW wygrywamy grę a POTEM dopiero robimy sobie jaja, kiedy przeciwnicy już leżą i kwiczą a połowa ich bazy została zanihilowana. Wtedy można nawet dropować rapiery czy nurkować w fontannę, co kto preferuje.

Natomiast Ty robisz to w odwrotnej kolejności. Od początku grasz "dla zlewy" (przy okazji zlewając na swoich sojuszników, wiesz o tym że oni się starają?) a potem nagle się okazuje, że gry już się nie da wygrać. Albo wcale nie jest prawdą że grasz "dla zlewy" tylko próbujesz pod tym pojęciem ukryć wyraźny spadek formy, zamiast wziąć się w garść o powrócić do dawnej świetności.

Poza tym ja na pubach testuję nowe buildy pod "moich" bohaterów, np. ostatnio zgodnie z sugestią Andrzeja Bloodstone, który rzeczywiście wydaje się bardziej sensowny od Aghanimsa itp. To jak wykorzystasz stackowane puby zależy od Ciebie, zwłaszcza że skoro możesz liczyć na elementy gry drużynowej, to wcale nie jest to 100% pub.

E-drama.

No tak. Tylko, że dla mnie wygrana na pubie nie jest jakimś osiągnięciem i taktuje ją tak samo jak porażkę. Jeśli już się puba gra to chyba nie po to aby pokazać jakim się jest pro nie? Jak grasz to dla zabawy... dla mnie to akurat nie ma znaczenia czy win czy lose. Poza tyn dobrze bawiliśmy się z Setem na skype więc ja nie wiem o co chodzi... fakt... lose przekreśla całą dobrą zabawę jaką można wyciągnąć z gry... Casc chyba czas zacząć doceniać grę, a nie tylko wynik.

Poza tym jeśli tak bardzo nie podoba wam się mój poziom gry to możecie ze mną nie grać. Starczy napisać - sry nie gram z tobą bo jesteś ze słaby i nie będzie problemu...

Brpp, są rożni ludzie. Ja należę do tych, którzy grają tylko o zwycięstwo i to właśnie z niego czerpią satysfakcję. Oczywiście, najlepiej smakuje zwycięstwo po poprawnej i dobrej grze, a nie tylko z tego powodu że przeciwnicy popełniali jeszcze gorsze błędy niż ja / nasza strona. Pewnie dlatego nie gram w gry typu WoW - tu się nie da "wygrać" gry, przynajmniej z tego co się orientuję.

Na przykład w brydżu mogę wygrać każde rozdanie, każdy mecz - jeśli gram dobrze. To chęć wygrywania powoduje, że chcę się dalej uczyć grać - żeby jeszcze więcej wygrywać. Wiem, że są ludzie którzy czerpią przyjemność z samego grania, są pewnie masochiści którzy uwielbiają przegrywać. Zresztą, to że cieszę się z wygrywania nie oznacza od razu że nie jestem zadowolony za każdym razem kiedy wyjdzie nam jakiś gang czy bitwa.

Jasne, może wygrana na pubie nie jest jakimś wielkim osiągnięciem, może nawet żadnym. Ale czym w takim razie jest przegrana? Jeśli stackujemy puby, to wiemy, że prawie na pewno wygramy, ale mimo to jesteśmy ciekawi jak będzie wyglądać przebieg rozgrywki, co pokażą przeciwnicy etc. Mi się też kiedyś wydawało, że chodzi tylko o granie, a niekoniecznie o wygrywanie - ale ze zdziwieniem odkryłem, że gdy zmieniłem nastawienie nagle nie dość że chętniej i więcej gram, to jeszcze znowu zaczynam się czegoś uczyć.

Brpp, zrozum wreszcie - jeśli zgodnie z Twoimi ambicjami SoI ma kiedyś zawalczyć coś na polskiej scenie, to za ładną grę nie dostaniesz punktów za styl. Gra turniejowa polega na tym, że liczy się tylko i wyłącznie efekt końcowy i na to trzeba się przygotowywać, bez tego na pewno o nic nie powalczymy. Czy w grze z wynikiem 15-45 docenisz Scourge, za ładne gangi i bitwy, czy Sentineli, którzy mimo straszliwej hekatomby w bazie przeciwnika spushowali Scourgów do końca? Moim zdaniem ładna gra jest tak samo istotna jak umiejętność wykorzystywania uzyskiwanej przewagi (bo to jest jeszcze ładniejsza gra). Tylko że wtedy styl i wynik idą zazwyczaj w parze! Wtedy możesz nawet podarować przeciwnikowi dwa Rapiery po swapie w fontannę, a potem i tak wyegzekwować należne zwycięstwo.

Andryij napisał:

E-drama.

Nie chce być nie miły w stosunku do kłócących się tu obecnie ale ....
Popieram Andrzeja.

Jest jest E-drama. Macie ze sobą jakieś dziwne swary (to nawet na Skype słychać) i teraz wypluwacie na siebie nawzajem na forum.

Jako hmm... Gracz o nicku zaczynającym się na tą samą literę co nick kapitana, mówię wam - zamknąć się. Kto sobie w co gra to jego sprawa. Tak samo jego sprawa jak gra sobie śmieszne gierki typu 2vs2, albo puby. Nie podoba Ci się - nikt nie każe Ci z nim grać. Co innego cw. Tutaj już od każdego czegoś się wymaga. I moim skromnym zdaniem, Brpp jest jednym z najstabilniejszych graczy w drużynie. I naprawdę zaczyna mnie to powoli wkurwiać. Gramy, staramy się, coś nie wyjdzie. Pierwsze co słyszę to jakiś spierdolony komentarz Casca typu: "ooo, jaaaa, to ten WoW", albo "no nieeee, pieprzony one-click". Albo co tam jeszcze się trafia? Ach: "xxx zginąłeś jak frajer".

I jak mi ktoś znowu poprawi tego posta to opuszczam to forum.

"ooo jaaaa, to ten WoW" - nie przypominam sobie, zwłaszcza że ostatnio Brpp grywa wieczorem a ja po południu, w związku z czym rzadko zdarza się żebyśmy grali w tym samym CW.

"pieprzony one-click" - tu zgoda, za często mówię coś takiego, ale ponieważ zdaję sobie z tego sprawę to czasami mówię to dla żartu, jak ktoś nie potrafi odróżnić kiedy to szkoda.

"zginąłeś jak frajer" - zazwyczaj pojawia się w połączeniu z uprzednim "cofaj się bo na Ciebie idą" albo "Moim zdaniem jest to pułapka etc. Wiem, że nie brzmi to najlepiej, ale nie chodzi mi tutaj o to, żeby kogoś pognębić, tylko żeby uświadomić mu żeby na przyszłość słuchał. Zresztą zdarza mi się też samemu przyznać "zginąłem jak frajer", bo doskonale zdaję sobie sprawę z mojej nieidealnej gry. Chodzi mi o to, żeby gracze (już nie będę wskazywał konkretnie którzy) zaczęli kojarzyć fakt tego że giną z tym, że ktoś ich ostrzegał a oni nie słuchali. Mi zależy na tym, abyśmy takich błędów unikali, nie wiem jak Tobie.

Po prostu to jest irytujące. To już nawet ja tak bezczelnie nie wjeżdżałem. Każdy ma prawo popełniać błędy. Ty nie jesteś od wytykania ich w CZASIE GRY. Po grze owszem, mów. Ale nie w czasie. Ok?

A w ogóle to ja gram dla przyjemności a nie dla wygrywania. Ktoś też tak ma, czy to ja tylko jestem takim dziwakiem?

Dla mnie najbardziej wkurzające jest : "no nie znowu feeduje" ^^

Wiem ze moze nie powinienem sie wtracac, ale jednak to zrobie (taka moja natura ;P). W kwestii grania popieram tutaj w calosci Casc'a. Jesli jest cw to sie zbiera w sobie i gra na 101%. Jeśli ktoś (w tej sytuacji Casc) mówi "zginales jak frajer" itp itd to mysle ze nie jest to chamskie dogryzanie ale pokazanie ze jednak nie robi wszystkiego jak powinien. A jesli Andryij mowisz ze grasz tylko dla przyjemnosci a nie dla wyrgywania to sam sobie zaprzeczasz. Jesli grasz CW i uwazany jestes w SoI za dobrego gracza to na pewno gdzies w tobie siedzi ta nutka zadziornosci i chec to wyrwania wygrwanej opp'om Smile

Takie moje zdanie, choc moge sie mylic.

Jak mi coś wychodzi a ktoś ginie to wyzywam go od feedera Very Happy

Jak ja gine, a reszta już się dla mnie nie liczy, wtedy płacze nad swoim losem ;(
Jak ja cos mowie na poważnie, a wy wchodzicie ze mną w dyskusje, to wiedźcie że żartuje. Very Happy

Jak ktos prowadzi ofensywna konwersacje, wtedy ja i tak odbieram to jako wjazd!! -.-

No i was kocham moje kłótliwe noobki. Każdy ma zajebistą osobowość. Nikt nie jest zwykły, dlatego ciesze sie, ze miałem możliwość was poznać, a i sam się zaprezentować z mojej najgorszej, a zarazem najlepszej strony Very Happy

Ciężko powiedzieć, która strona jest dobra, a która zła. Ja lubie tą złą. HAhwhahaha!

Uber - ?
Ja gram dla samej gry. Ładnie zagrana i przegrana gra jest dla mnie o wiele milszym zjawiskiem, niż sklepanie bandy kretynów i wygranie mimo robienia wszystkiego nie tak jak trzeba.

Nie zwracajcie na mnie uwagi, mam czasami chwile w których mam ochote napisania czegoś bezsensownego. W sumie to cały czas.

Wiadomość dla tych co nie mają dostępu do shoutboxa - dziś o godzinie 20.00 zapraszamy na WarlockRPGroom na mały inhouse Smile